Forum http://hiphopepicentrum.fora.pl

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ghostface Killah - "Fishscale" (2006)

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum http://hiphopepicentrum.fora.pl Strona Główna -> Oldskul / Recenzje
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
WhiteDogg
pimp
pimp



Dołączył: 10 Lip 2005
Posty: 2472
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 71

PostWysłany: Śro 23:30, 29 Mar 2006    Temat postu: Ghostface Killah - "Fishscale" (2006)

Ghostface Killah - "Fishscale" (2006)



Najnowszy album solowy Pretty Tony'ego jak sam o sobie mówi Ghostface Killah, był już zapowiadany od dłuższego czasu. I oto jest. Teraz pojawia się zasadnicze pytanie: warto było czekać? No to bez owijania w bawełnę: myślę, że tak. "Rybia łuska" to naprawdę solidna i dopracowana produkcja. Płytę otwiera Intro-skit, które jest po prostu gadką Ghosta z obniżonym basem, do pociesznego bitu, gdzie grozi swoim przeciwnikom ukręceniem łbów, załatwieniem itp. etc. nepotrzebne skreślić. Trwa to nieco ponad minutę i już po chwili atakuje nas track "Shakey dog". To co od razu mnie urzekło w tym kawałku, to nie bit (zresztą bardzo dobry, w starym stylu) ani nawet nie rymy Tony'ego (do których nie można się przyczepić) a niezwykła energia podczas rymowania. Niby Ghostface zawsze był z tego znany, m.in. na albumach Wu-Tangu miewał momenty gdzie rapował najbardziej elektryzująco, ale akurat dawno nie słyszałem go w akcji na majku i zapomniałem już jak potrafi on przyciągnąć do siebie słuchacza. Brawa za to. I oczywiście tak jest już do końca tej płyty, nie licząc paru numerów, które są spokojniej zarapowane bo po prostu wymaga tego tematyka. Całości numeru dopełniają smaczki: szczekanie psów w tle, wystrzały, czy w końcu upadające na ziemię łuski. Sekunda odprężenia, spokojne wejście nowego bitu i...kolejny dobry numer - "Kilo" z rozbrajającym wysamplowanym damskim refrenem: "A kilo is a thousend grams, it's easy to remember" ("Kilogram to tysiąc gramów. to prosto zapamiętać") Cóż za pomysł hehe, gdyż sam kawałek opowiada właśnie o narkotykach, ten refren od razu wymalował szeroki uśmiech na mojej twarzy. Dobre rymy, zajebiste flow i gościnny występ jednego z moich faworytów z rodziny Wu - Raekwona. Czy muszę dodawać coś więcej? Kolejny prawy hak w uszy słuchacza to "Champ": "You ain't been hungry since "Supreme Clientele"..." co jest prostą aluzją, że Ghostface nie był tak głodny dobrego rapu jak teraz od czasów nagrania albumu "Supreme Clientele" (ten materiał uznawany jest za jeden z najlepszych w jego karierze). Ten głód naprawdę słychać w każdym wypowiadanym przez niego wersie. Bit także wydaje się solidnym filarem. Oprócz osobistych rozliczeń z rapem i bragga, nie zabrakło na "Fishscale" kawałków o kobietach. I tak, w "Momma" rapuje oczywiście dla swojej matki do spokojnego bitu, w krótkim "Beauty Jackson" wychwala pewną laseczkę ale robi to naprawdę na poziomie i bez krztu lipy, zaś w "Big girl" wychwala dorastającą dziewczynę (ciężko stwierdzić czy swoją córkę, ale parę wersów by na to wskazywało). Nie zabrakło też sztuki storytellingu. Tę znajdziecie w mistrzowskim "Underwater" z niespokojnym samplem fletu w tle. Na uwagę zasługuję oczywiście "9 milli bros." z udziałem całego Wu-Tang Clanu (są nawet wstawione starsze zwrotki zmarłego O.D.B.) gdzie nie ma się do czego przyczepić. Najbardziej spodobała mi się oczywiście nawijka Raekwona i Method Mana, ale to naprawdę nic nie znaczy - ja po prostu lubię tych gości. Całość składu zarapowała tak jak zwykła to robić - na wysokim poziomie. Trochę bragga, trochę retrospekcji i podsumowań a wszystko to do solidnego bitu, w którym palce maczał MF Doom. Warto dodać, że na "Fishscale" znajduje się aż 7 skitów ale większość z nich jest naprawdę solidna. Na przykład w "Heart street directions" Ghosface'a zaczepia na ulicy kobieta, która chce dojść na ulicę "Sercową". No więc Ghost powoli wyjaśnia drogę: "Idziesz obok świateł, dochodzisz do ulicy "Dziewica", mijasz "Grubego chuja", dochodzisz do sklepu "Biodro" ale musisz uważać bo jest tam dość mokro...dochodzisz do "Wnętrzności" a stamtąd znajdziesz "Projekt Pierś"...mój człowiek - "Jaja" będzie się kręcił w tej okolicy..." na końcu gadki dziewczyna rzuca tylko: "Zboczeniec!" i odchodzi... Brzmi to strasznie banalnie ale Ghostface mówi to z takim przekonaniem jakby naprawdę wskazywał odpowiedni kierunek tej panience heh. Piątka za pomysł. Podobnie jest z "Bad mouth kid" gdzie podczas wizyty w knajpie Ghost musi znosić bluzgającego na niego małolata. Poezja. Nie brakuje też na tej płycie bardziej osobistych utworów. W "Whip you with a strap" raper wspomina jak w młodości biła go matka gdy przewinił albo i nie..."(...)she used to whip me with a strap, when I was bad(...)my momma hit me for no reason..." Naprawdę poruszający tekst. Okey. Ale nie oszukujmy się. Ten album nie jest idealny. Wydaje mi się, że do utworu "Back like that" Tony niepotrzebnie zapraszał Ne-Yo. Niby nie jest tragicznie ale nie przemawia to do mnie za bardzo. Druga sprawa: choć Ghostface potrafi na tym albumie solidnie dokopać jak np. w "Be easy" - m.in. zapożyczony rym Dirty Bastarda: "Shimmy shimmy ya, shimmy ya" ze zmienioną końcówką (swoją drogą to popularny follow-up, ostatnio korzystała z tego Missy Elliot) to czasem obniża loty w niektórych trackach dodając prostsze rymy, jak dla mnie nie pasujące do reszty. "Rybią łuskę" zamyka "Three bricks" gdzie jest m.in. wklejony wokal Notoriousa B.I.G. z klasycznego "Niggaz bleed" i brzmi to całkiem dobrze. No tak. Czas na podsumowanie. Myślę, że to będzie akurat proste. Nowy materiał Ghostface Killah nie trafia do mnie w 100%, ale też nigdy nie byłem jakimś wielkim fanem Wu-Tangu. A takowi, myślę, że mogą dodać dodatkowy punkt do oceny końcowej, gdyż "Fishscale" jest cholernie Wu-Tang'eowy.

Ocena: 5/6

01. The Return Of Clyde Smith (skit)
02. Shakey Dog
03. Kilo
04. The Champ
05. Major Operation (skit)
06. 9 Milli Bros.
07. Beauty Jackson
08. Heart Street Directions (skit)
09. Columbus Exchange (skit) /Crack Spot
10. R.A.G.U.
11. Bad Mouth Kid (skit)
12. Whip You Down With A Strap
13. Back Like That
14. Be Easy
15. Clispe Of Doom
16. Jellyfish
17. Dogs Of War
18. Barbershop
19. Ms. Sweetwater (skit)
20. Big Girl
21. Underwater
22. The Ironman Takeover (skit)
23. Momma
24.Three bricks (bonus track)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Radaz
weteran
weteran



Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 753
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 21:37, 04 Kwi 2006    Temat postu:

No przesłuchuje właśnie jestem przy 4 tracku (Champ) i moje wrazenia sa jak najbardziej pozytywne poki co Very Happy Podkłady nawiązują troche do Preety toney album, czyli w sumie dobrze. Klimaty w jakich Ghost czuje sie najlepiej chyba Smile.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
-Orzech-
hustla
hustla



Dołączył: 31 Lip 2005
Posty: 817
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Elblag / Watford

PostWysłany: Pią 17:48, 14 Kwi 2006    Temat postu:

Spotkałem sie z opinią, ze to najgorsza płyta Jego ... no coż szczerze nie przepadałem za tym Panem nigdy...i nic innego poza wlasnie "Fishscale" nie jest mi znane <oczywiscie nie chodzi mi o płyty z WTC ale o solowe osiagniecia Smile >, jednak ta płytka podoba mi sie Smile Bardzo przyjemnie sie slucha Smile "Shakey dog", "Kilo", "R.A.G.U", "Dogs of war" czy tez "Three bricks" eh..no ogolnie to takie 4+ / 6 w moim skromnym odczuciu Smile

Pozdr.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Radaz
weteran
weteran



Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 753
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 12:00, 17 Kwi 2006    Temat postu:

Zauważyliście, że Inspectah Deck ma jakiś dziwny głos w 9 mili bros ? :/ Zawsze sobie ceniłem tego mc, jako jednego z najlepszych z wu ale w tym kawałku brzmi zupełnie jak nie on.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
WhiteDogg
pimp
pimp



Dołączył: 10 Lip 2005
Posty: 2472
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 71

PostWysłany: Wto 22:03, 18 Kwi 2006    Temat postu:

Możliwe...akurat Inspektorka słabo kojarzę, mam innych faworytów w Wu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Radaz
weteran
weteran



Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 753
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 0:00, 19 Kwi 2006    Temat postu:

Spotkałem się z info na innym forum, że podobno Ins zmieniał sobie głos w studiu przez te wszystkie lata, a na koncertach (nie wiem bo nei slyszalme zadnych koncertowek WU) zawsze mial taki glos i teraz postanowil nie zmieniac juz na plytach. Nie wiem czy to prawda, ale jesli tak to chujnia troche.. :/

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TasDeFleia
wymiatacz
wymiatacz



Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce

PostWysłany: Śro 15:48, 19 Kwi 2006    Temat postu:

Ja zawsze wolałem Metha, Rae i ODB.
Wracając do płyty naprawde kawał zajebistego rapu, mimo to dla mnie najlepszą płytą solową członka WU pozostanie Only 4 Cuban Linx, Cheef-a

elo


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Radaz
weteran
weteran



Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 753
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 20:54, 19 Kwi 2006    Temat postu:

No Only 4 cuban linx jest kozackie Smile. A co Insa, to że sporo osób go nie zauważa to zauważyłem już wcześniej Smile. Ja go cenie za teksty, w ktorych wg mnie jest jednymz lepszych z WU, ale przede wszystkim za niezwykle plynne flow. Jak on potrafi plynac po bicie to juz mala bania... Smile. Już nie mówiąc, o tym, że parę z jego zwrotek to już konkretne klasyki, jak chociażby GENIALNA zwrotka z C.R.E.A.M. albo zajebisty poczatek w jego wykonaniu w protect ya neck. A konczac na fenomenalnym goscinnym wystepie u Gang starr w Above the clouds Very Happy. Oczywiscie to tylko moje zdanie:)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
WhiteDogg
pimp
pimp



Dołączył: 10 Lip 2005
Posty: 2472
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 71

PostWysłany: Śro 21:09, 19 Kwi 2006    Temat postu:

Co do "Above the clouds" to fakt, zajebiście technicznie poleciał ale Guru go zjadł jeśli chodzi o lirykę w tym numerze.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Radaz
weteran
weteran



Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 753
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 22:12, 19 Kwi 2006    Temat postu:

Oj tam, zjadł to za duzo powiedziane... ale fakt lepiej lirycznie wyszedł. Co nie zmienia faktu, że Ins świetnię się tam zaprezentował.. Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum http://hiphopepicentrum.fora.pl Strona Główna -> Oldskul / Recenzje Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin