http://hiphopepicentrum.fora.pl

AZB

Kolejna stara recenzja:

Ok, na początek powiem, że to moja pierwsza recenzja, no, jedna z pierwszych, jaką napisałem, a na bank pierwsza, którą ktoś przeczyta. Nie spodziewajcie się więc żadnych fajerwerków ani pojawienia się nagle wielkiego talentu literackiego. Mogę jedynie obiecać, że postaram się napisać ją w miarę rzetelnie.

Dlaczego na pierwszy ogień poszedł Duże Pe? Ano dlatego, że jest to moim skromnym zdaniem bardzo dobra płyta, która jednak jest jechana przez słuchaczy z różnych środowisk, o czym napiszę pod koniec recenzji (to sobie zrobiłem plan długoterminowy hehhe).

Dla niewtajemniczonych, głuchych, tudzież osób, które przebywały ostatnimi czasy w jakimś odległym i odludnym miejscu, wyjaśniam, że Pan Duże Pe to taki koleś, który w podziemiu znany był między innymi ze swojej EP-ki "Para z zielonej herbaty" nagranej wraz z DJ-em Spoxem jako Cisza&Spokój. Do każdego egzemplarza płytki dodawano torebkę herbaty (tak jak np People Under The Stairs dołączali skręta z tytoniem). Znany był też z koncertowania, fristajlowania (np z Mesem), podziemnych fituringów. Oficjalnie wystąpił np na JuNouMi (zdaje się, że na 2giej części, ale głowy nie dam) i na płycie Meza (pomijając fakt, że jest to płyta-wiadomo-kogo-z-wiadomo-jakiej-wytwórni (w tym momencie niekoniecznie jest to w pełni moje zdanie, ale nieważne), to obiektywnie trzeba przyznać, że Pe zaliczył tu bardzo dobry występ. W końcu nadszedł czas na jego solową płytę "Sinus". Solową, ale nie do końca.

Płytę w całości wyprodukował Igor. Pana tego nie trzeba przedstawiać, jesli jednak ktoś nie kojarzy, polecam "Ekspedycje", "Alchemię", no i płytę Hasta chyba przede wszystkim (chociaż nie tylko jego bity można tam znaleźć). Będę się streszczał, bity są bardzo dobre, może to nie letnie przeboje, ale nie to stanowi o wartości muzyki. IGS ma swój styl (broń Boże nie mylić ze stalem hehhe) i co potrafi, każdy wie. Dobrze dopasował się do stylu Pe. Specjalnie to ja sie na bitach nie znam, ale chyba nie ryzykuje chwaląc je hehhe. Jakby co to prosze mnie sprostować.

DJ Spox to druga osoba zaangażowana w ten projekt. No, porobił scratche i więcej na jego temat niewiele moge powiedzieć, sprawił się dobrze i tyle. Słychać na płycie, że jara się Sokołem i Fokusem, ich cuty chyba przeważają, chociaż mogłem coś przeoczyć.

Jeszcze, zanim przejdę do głównego bohatera całego zamieszania, goście. Jest Asia Borecka na refrenach, śpiewa sam IGS, znienawidzony Mezo, który jednak w tej zwrotce dla mnie sprawił się na piątkę (teraz pewnie polecą pomidory w moją stronę hehhe). Świetny refren Gutka, "ściemniony" feat Raha (kto posłucha, dowie się, dlaczego). Najlepiej chyba wypadli Blef i Eldo, dostali świetny bit i pojechali mniej więcej na swoim poziomie, do którego nas przyzwyczaili.

Teraz Duże Pe - możecie mnie jechać, besztać, gnoić, cokolwiek, ale powiem tyle - dla mnie to świetny raper. Jako fanatyk dobrych rymów dostaję tu wszystko, czego chcę. Wystarczy rzucić kilka przykładowych cytatów: "Zmienie muzyki świat jak Charlie Parker/zostawię przy tym ślad jak czarny marker" - mamy potrójny, świetny rym, a takich rarytasów (mozecie mnie uznac za pierdolniętego, jednak ja naprawdę poluję na takie konstrukcje i jaram się nimi do granic) jest tu więcej. Ponadto Dużego Pe możma śmiało uznać... nie wiem, słowa "sztuka" i "poezja" za bardzo mi nie pasują do hiphopu, niemniej jednak coś w tym jest - ten MC rzuca takie metafory, jakie rzadko słyszy się w polskim rapie, raczej mierzącym nisko i przeznaczonym dla "prostych chłopaków z osiedli". Teksty jak "zmarszczkami szyn spłynęły pierwsze łzy tramwajów", "Żółty żeton grzał beton", "me rymy ruszą niemal te wszystkie turbiny tego miasta/skruszą patyny rutyny, którymi zasłał czas nas", ciekawostki typu "kiedy na bicie wersy w eter wyślę/to będzie wstrząs o jakim nie śnił Richter" to naprawdę coś świetnego. Nie ma zresztą sensu cytować, bo przedłużyłoby to recenzję o połowę - płyta jest po prostu PEŁNA takich rymow.

Co do flow to nie ma sie do czego przyczepic, ale nie powiem, zeby porywalo. Moze sie nie podobac glos Duzego Pe, ktory jest taki, no... mily i sympatyczny i momentami moze to denerwowac, chociaz z drugiej strony pasuje do atmosfery panujacej na plycie. Jest raczej spokojna i nawet w kawalkach, gdzie Pe rzuca braggami nie jest tak ostra jaka mogłaby byc. Wlasciwie to szkoda, bo ogladajac jego free na WBW uwazam nawet, ze POWINNO byc ostro, nie ma takich kąśliwych panczy na "Sinusie". To wada plyty, znajac mozliwosci tego rapera, mogło to naprawdę wywalać z kapci. Ale i tak nie jest źle - bra i tak daje po uszach, a reszta refleksyjno-futurystyczno-poetyckich (czy coś takiego hehehe) jest w wiekszosci taka jak trza, na czele z "Taktowani Werblem Sekund", "Ten Dzień To Dzisiaj?", "Tak Jak Teraz Jest" i "Ojos de Perro Azul", oczywiscie pisze o tych kawalkach biorac pod uwage moj gust, nie wciskam ich nikomu ani nie zmuszam do polubienia (Zasad juz oglosil, ze zjebie moja recenzje, bo nie lubi Duzego Pe, wiec czekam az sie wyzyje - pozdro ziomuś hehhe).

Na koniec sprawa jechania rapera z "Sinusa". Glownie jedzie sie po nim za to, ze jest w UMC (ale wytwornia, chocby nie wiem jaka wioch miala - bo ta akurat ma - w katalogu, nie ma nic do danego wykonawcy - ciekawe czy gdyby np Sokol wydal w UMC to ktos by po nim jechal - oczywiscie to czysta teoria bo watpie, aby cos takiego kiedykolwiek nastapilo), ze przyjazni sie i nagrywa z Mezem (chociaz tak naprawde mi osobiscie lata to kolo chuja, moze sie przyjaznic nawet z Arką Noego albo Moniką Brodką - tylko zeby z nimi nie nagrywal, a jak ktos nie lubi Meza, to niech krytykuje jego zwrotki na plycie np Duzego Pe, ale niech nie krytykuje za to samego Pe - bo kawalkowi takiemu jak np "Para z Zielonej Herbaty" daleko do takiego kiczu jakim jest "Aniele"), ze robi hiphopolo (ach te glupie, bezpodstawne stereotypy), że nie przeklina (co za racjonalny argument) i że cośtam jeszcze. Ja nawet rozumiem, ze mozna nie znosic czyjegos rapu i uwazac, ze ten ktos jest beznadziejny, ale zeby gnoic kogos za bzdury nie majace zbyt wiele do rzeczy - tego moja skromna osoba pojąć nie moze. Z drugiej strony, nie jest to moja wielka obrona Duzego Pe. Jest dobry, tekstowo swietny i polecam jego plyte, ale nie uwazam go za Bog wie kogo. A jesli uwazacie, ze to slodki raper dla malych dziewczynek przychodzacych na koncerty z rodzicami za reke i watpicie w jego skile, sprawdzcie jego wolny na WBW (pomijam tu kweste jego watpliwego zwyciestwa z TeTrisem, ale free jest fenomenalny, cięty i taki, jaki powinien byc na bitwach). Mnie to zmobilizowalo do napisania tej recenzji i na pewno nabralem dzieki temu wiekszego szacunku do tego warszawskiego MC.

Z niecierpliwoscia czekam na tegoroczna WBW i na kolejne projekty Pana Duzego Pe. "Twoj rym spada, bo jest ponizej poziomu pały, a moj rym, jego nigdy nie pokonasz, jeżeli moj rym to pała, jest conajmniej do kolan" he he he...

TasDeFleia

Zdecydowanie niedoceniona płyta (tak jak IQ i Moja Gra). PDP ma naprawde pojęcie o tym co robi.
Moze ma troche wkurwiający głos ale huj z tym.
Mnie najbardziej rozsmieeszają Ci którzy uważają ze PIHuj wygrał z nim diss poprostu smiech na sali jedyne co Pihuj potrafi to przzeklinac taka prawda, a WBW przegrał wtedy z Tetrisem to musze przyznac. Tyle..Pjona

Lil Dick

Ta płyta jest rewelacyjna - szkoda że nie każdy potrafi ją docenić...

zasad

Docenilem polowicznie po duzym okresie czasu. A wlasciwie to po tym ja Pe zniszczyl Piha

soku

Na wolno rozwalil by go paździoch ! (sorry, musialem po koncercie OSTRa !) Very Happy

WhiteDogg

Kozak było Smile

A, recka też okey hehe.

J N K

Mi tam od początku SInus sie podobał.. nie musiałem nawet żadnych recenzji czytać :]... a style Pe też mi się podoba Smile

... prawdziwy poeta na podkładach Smile

... zresztą to przykład typwego MC..

SuperKania · Wysłany: Pon 10:48, 13 Mar 2006 Temat postu:

genialna płyta....niektóre rymy po prostu rozwalają.... arcydzieło.... szkoda tylko, że dużo ludzi patrzy na nią przez pryzmat "hip-hopola"....
ja bardzo chetnie do niej wracam.... np. teraz jej słucham Smile

))))))

ps. wszytskim którzy mają otwarty umysł i troszkę dystansu do siebie i muzyki polecam Cing Q..... to dopiero arcydzieło Smile

można się uzaleznić....

soku

przy okazji, może mi jakiś poliglota przetłumaczy refren "wiadomości"

"Yo ziomsta, la vie est comme ca, niekiedy kąsa"

Nie to że nie wiem co to znaczy :> ale chcialbym wiedziec dosłownie Smile

AZB

WhiteDogg

Mówisz i masz Wink