Forum http://hiphopepicentrum.fora.pl

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Eminem - The Slim Shady LP

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum http://hiphopepicentrum.fora.pl Strona Główna -> Oldskul / Recenzje
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AZB
moderator
moderator



Dołączył: 10 Lip 2005
Posty: 1238
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bielsko-Biała

PostWysłany: Nie 20:20, 19 Lut 2006    Temat postu: Eminem - The Slim Shady LP

EMINEM - THE SLIM SHADY LP



Siemano. Tak, to niestety znowu moja recenzja hehhe, a wkrotce artykuł. Zeby nie bylo, ze tylko WhiteDogg i Askel rozumieja tu angielski, postanowilem zrecenzowac cos z zagramanicy. Niektorzy juz zauwazyli, ze to Eminem i pewnie spora czesc sie rozczarowala. No coz, wkrotce bedzie o plycie jakiegos nigga, a teraz, jezeli uwazasz, ze Marshall Mathers to slaby MC, w tym momencie dziekuje za czytanie.

Wbrew obiegowej opinii, jest to druga solowa plyta Eminema. Pierwsza to "Infinite", jednak Ci, ktorzy ja slyszeli, zgodza sie ze mna, iz najlepiej spuscic na nia zaslone milczenia. "The Slim Shady LP" to plyta wydana juz po zapoznaniu sie Marshalla z Dr. Dre i przez niego wyprodukowana. Co to oznacza nie trzeba chyba nikomu mowic. Kazdy zna tego producenta i niejeden wyprodukowany przez niego hiphopowy klasyk. Tu tez zrobil swoje - wiekszosc bitow brzmi swietnie, a polaczone z nawijka Ema po prostu roz-pier-da-la-ją. Zreszta, bity to nie jedyna zasluga doktorka - ta druga, a kto wie, czy nie wieksza, to samo odkrycie autora plyty i wzniesienie go na taki poziom mc'ingu, jaki wali po uszach na tym albumie. Gdyby nie on, Eminem najprawdopodobniej podjąłby drugą (tym razem udaną) probe samobojstwa, albo do dzisiaj freestyle'owal na podziemnych walkach w Detroit, po godzinach pracy w zapyzialych barach szybkiej obslugi. Jak powiedział (skądinąd disowany na tej plycie, hehhe) Vanilla Ice: "Dre potrafi wziąć coś, co jest śmieciem i zrobić z tego złoto". Jak widać jest to prawda - nie, żeby Slim był "śmieciem", ale przemieniony w złoto to został bez wątpienia.

To, co Eminem zaserwowal tu na bitach Dre, przechodzi ludzkie pojecie. Mozna nie lubic jego i jego wałków, mozna uznawac go za komercyjnego pajaca (wynika to chocby z czesci teledyskow promujacych kazda z jego plyt, ale ich zawartosci w zadnym wypadku nie mozna uznac za skrajnie komercyjna, tak mowia ludzie oceniajacy cala plyte na podstawie kilkuminutowego klipu, gdzie Slim Shady rzeczywiscie najczesciej robi z siebie kretyna hehhe), ale jesli ktos uwaza, ze to wack MC, to albo nie zna angielskiego i nie potrafi odroznic swietnych rymow i flow od tych zlych, albo jest gluchy, albo jest kretynem. Ta plyta (jak i kolejne, chociaz na "Encore" zawiodlem sie strasznie) to przeciez kopalnia swietnych rymow, kopiacych w glowe porownan, szokujących tekstow, szalonego humoru, swietnego flow i genialnych kawalkow, gdzie slychac szaloną zajawkę i wkurwienie na caly swiat. Ta plyta, w odroznieniu od nastepnych, deklasuje je jeszcze pod jednym wzgledem - jest szczera (nie zeby tamte nie byly - ale ta jest szczera w taki sposob, w jaki nie mogly byc pozniejsze), nagrywajac ja Eminem nie mial nic i chcial zgarnac wszystko. Udalo mu sie to, ale takich kawalkow jak np "Rock Bottom" nie uslyszymy juz na innych projektach, chyba ze w postaci wspomnien. Slychac tu ten glod mlodego i (jeszcze) gniewnego MC. Moglbym tu zacytowac jakies jego pancze - ale po co? Musialbym wycytowac tu 90% tekstow z plyty, polecam strony internetowe. Jesli ktos nie rozumie, tlumaczenie moze spowodowac wypieki na twarzy i niedowierzanie, ze ktos moze nawijac o takich rzeczach i to jeszcze w taki sposob. Mysle, ze gdyby Eminem nawijal na tym samym poziomie, tyle ze po polsku, w rymach bilby takiego (świetnego zresztą) Gurala na głowę.

Plyta ma jeszcze jeden atrybut - szokuje. A ja lubie, kiedy cos potrafi mnie zszokowac. I nie wierze, ze ktos rozumiejacy teksty, sluchajac "The Slim Shady LP" nie lapal sie co chwile za glowe i myslal "Kurwa! On to naprawde powiedzial?" Techniczne nawijanie o swoim uszkodzeniu mozgu, byciu gnebionym przez szkolnych dreczycieli i okrutnej zemscie, zabijaniu swojej zony w obecnosci niczego nieswiadomej corki, o zgwalceniu calej damskiej dróżyny plywackiej w szkole, to tylko kilka przykladow. W wiekszosci sa to historie wymyslone, ale szokujace lub bawiace chorym poczuciem humoru. Eminem nasmiewa sie z wielu znanych osobistosci, zartuje, ze jest wystarczajaco glupi, by chciec umowic sie na randkę z Lauryn Hill (o jej pogladach szumi ostatnio w Internecie z okazji jej przyjazdu do Polski, powinniscie wiec wiedziec, o co chodzi), disuje matkę (co nie wszystkim sie podoba, mi to tam akurat zwisa), a przy tym ma takie bragga, jakiego nie powstydzilby sie niejeden czarnuch. Disy, co prawda nie nakierowane na nikogo konkretnego (zwykle), rozwalaja uszy. Zreszta, jak twardy jest Eminem w beefach, przekonal sie juz niejeden zmiażdżony koleś, ktory myslal, ze jest Nie-Wiadomo-Kim.

Co na koniec? Dla mnie ta plyta jest genialna, wiecej - jest klasykiem hiphopu na rowni z paroma innymi wielkimi dokonaniami czarnuchow (aczkolwiek nie najwiekszymi). Moze sie to komus nie podobac, ale tak jest. Nie polecam jej, bo jest na to juz troche za pozno - album wyszedl w 1999 i kto chcial, ten juz dawno go sprawdzil. Mam nadzieje, ze Shady nagra jeszcze kiedys tak szalona plyte, bo po kolejnej, "Marshall Mathers LP", zabraklo troche tego pojebanego poczucia humoru i wersow rodem ze szpitala Arkham. Pozyjemy, zobaczymy. Oby nic podobnego do niektorych dokonan z "Encore"...

Ok, jeszcze jedno - jako fanatyk rymow nie moglem sie powstrzymac i jednak rzucam kilka cytatow, chociaz to nie jakies super wyjatki - tego typu wersow jest na plycie OD ZAJEBANIA. Naprawde. Pozdrawiam kazdego, kto dotrwał do konca.



"You Wacker Than The Motherfucker You Bit Your Style From

You Ain't Gonna Sell Two Copies If You Press A Double Album

Admit It Fuck It While We Comin Out In The Open

I'm Doin Acid Crack Smack Coke And Smokin Dope Then"



"I'm Dumb Enough To Walk In A Store And Steal

So I'm Dumb Enough To Ask For A Date With Lauryn Hill

Some People Only See That I'm White Ignorin Skill

Cause I Stand Out Like A Green Hat With A Orange Bill

But I Don't Get Pissed Y'all Don't Even See Through The Mist

How The Fuck Can I Be White I Don't Even Exist"



"Class Clown Freshman Dressed Like Les Nessman

Fuck The Next Lesson I'll Past The Test Guessin

And All The Other Kids Said Eminem's A Dishead

He'll Never Last The Only Class He'll Pass Is Phys Ed

May Be True Till I Told This Bitch In Gym Class

That She Was Too Fat To Swim Laps She Needed Slim Fast"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
WhiteDogg
pimp
pimp



Dołączył: 10 Lip 2005
Posty: 2472
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 71

PostWysłany: Nie 21:19, 19 Lut 2006    Temat postu:

Klasyk. A tę Twoją reckę znam . Też klasyczna. Elo.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum http://hiphopepicentrum.fora.pl Strona Główna -> Oldskul / Recenzje Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin